Moja przygoda z lakierami świecącymi
w ciemności rozpoczęła się w lipcu rok temu. Podczas gdy moja
mama z ciocią buszowały po sklepach szukając bluzek, sukienek czy
czego tam z nudów poszłam do sklepu chińskiego. Chodząc między
półkami natknęłam się na coś co mnie zainteresowało a
mianowicie „Lakier świecący w ciemności”. Spodobał mi się od
razu z powodu koloru, uwielbiam jak ja to mówię kolory oczojebne
czyli neony. Do wyboru był pomarańczowy, różowy, czerwony,
zielony i ten, który widzicie poniżej. Kosztował chyba 4 złote.
Wakacyjne ogniska, siedzenie nad jeziorem do białego rana, nocne
kąpiele i paznokcie, które zaczynają świecić gdy jest ciemno.
Później już malowaliśmy tym różne przedmioty, żeby ładnie
wyglądały. Np pewnej pięknej lipcowej nocy zachciało nam się
grać w badmintona, a że lotka w ciemności była nie do namierzenia
pomalowaliśmy ją lakierem fluorescencyjnym. Pierwszą buteleczkę
użyłam tak więcej niż połowę reszta mi się trochę
„zglutowała” może to dlatego, że moja siostra zostawiła nie
zakręconą buteleczkę. A na koniec gdzieś go posiałam.
Dzisiaj znów zahaczyłam o Chińczyka
i kupiłam ten lakier. Ten sam kolor, chciałam wybrać inny, ale na
paznokciu nie wyglądał aż tak ładnie jak ten.
Lakier fluorescencyjny przypomina mi
wakacje, nie chciałam kupować go zimą czy kiedy indziej tylko
latem, jest takim elementem przypominającym mi o tych chwilach.
Teraz może trochę o produkcie,
opakowanie przyjemne, miłe dla oka, wygodny w użyciu pędzelek,
konsystencja lekko żelowa z drobnym proszkiem, dobrze się
rozprowadza.
Zawartość: 18 ml
Cena: 4 zł
Efekt jest zadziwiający, lakier bardzo
dobrze i długo świeci w ciemności, a jeśli straci swoje
właściwości wystarczy go chwilę potrzymać pod światłem. Ma
ładny głęboki kolor. Niestety ma też swoje minusy, na paznokciu
strasznie się łuszczy i odchodzi, ale jeśli mamy żele bądź
tipsy to tego problemu nie ma.
Gorąco polecam :)
Niestety zdjęcia nie oddają pełnego efektu.
Miał już ktoś doczynienia z takimi lakierami?
Jaka jest wasza opinia?
Kupilibyście?